Chociaż dla wielu podróżników Santiago de Compostela jest miejscem docelowym, my wybraliśmy to miasto na nasz pierwszy postój. Santiago jest stolicą Galicji, najbardziej wysuniętego na północny wschód regionu Hiszpanii. Nazwę swą zawdzięcza apostołowi Santiago (św. Jakub), którego grób leży w katedrze, po tym, jak zostało ono odnalezione przez pustelnika, który zobaczył na niebie spadającą na pobliskie wzgórze gwiazdę (campus estellae or campo de estrella oznacza pole gwiazdy). Od tego momentu grób świętego Jakuba jest symbolem i punktem docelowym dla wielu podróżujących i pielgrzymów. Co roku tysiące ludzi podąża szlakiem świętego Jakuba i kończy swoje pielgrzymki właśnie w Santiago.
Poza tym, że jest to miasto docelowe dla wielu podróżujących, Santiago znane jest z życia nocnego. Miasto przywitało nas tradycyjną imprezą La Ascension w parku la Alameda głośną od tradycyjnej hiszpańskiej muzyki i radosnych dźwięków z koła młyńskiego. Jako że zbliżał się zachód słońca, pośpieszyliśmy wąskimi uliczkami starego miasta do głównego placu naprzeciwko słynnej katedry. Muszę przyznać, że byliśmy trochę rozczarowani, ponieważ plac był prawie całkiem pusty, a fasada katedry w trakcie prac renowacyjnych. Ani śladu pielgrzymów stojących w kolejce do wejścia do katedry. Dużo słyszeliśmy o tym miejscu, więc nasze oczekiwania były dość wygórowane. Ale może gdybyśmy szli przez 10 lub więcej dni, by tam dotrzeć, nasze wrażenia byłyby inne….
Z drugiej strony, wąskie uliczki starego miasta były zdecydowanie urocze. Jako że następnego dnia było święto, ludzie wyszli na ulice by świętować przy winie i pysznych tapas. Powłóczylismy się po dwóch głównych uliczkach casco viejo, Rua de Franco i Rua de Reiña, pełnych tapas bars (bary z typowymi hiszpańskimi przekąskami i typowych galicyjskich restauracji. Co ciekawe, nie czuło się, że jest to miasto turystyczne. Weszliśmy do jednej z licznych knajp, by spróbować Estrella de Galicia, jednego z najbardziej znanych hiszpańskich piw. Następnie poszliśmy zobaczyć fragment koncertu hiszpańskiej grupy Ska La Pegatina. Scena postawiona została tuż obok katedry, także była to przyjemna mieszanka młodych ludzi imprezujących przy głośnej muzyce i historii w postaci gotyckiej katedry. Spotkaliśmy się z naszym gospodarzem i wylądowaliśmy w następnej tawernie.
Następnego ranka, zaintrygowani widokiem z okna, pojechaliśmy na wzgórze, by zobaczyć nową Bibliotekę Galicji, dziwaczny nowoczesny budynek zbudowany na wzgórzu na obrzeżach miasta. Zrobiliśmy kilka zdjęć i skierowaliśmy się na wschód w kierunku Oviedo, jadąc piękną drogą N-634.
Renato i Magda
Ola Filhotes quero seguir os v/passos