Jesteśmy teraz w Polsce

Azja

Dżakarta, Indonezja

Jesteśmy w tej części Azji od pięciu miesięcy. Wszystkie stolice wyglądają podobnie – kontrasty, tłok, bieda, brud, śmieci, kilka zabytków i bardziej bogata część biznesowa. Myślałam, że już przyzwyczaiłam się do tego zamieszania i Dżakarta nie zrobi na mnie wrażenia. Jednak tutaj te wszystkie negatywne aspekty dużych miast są szczególnie widoczne. Syf i brud jakich nigdy w życiu nie widziałam. ...

Read More »

Zachód słońca na łódce: Jezioro Inle, Birma

Trzeciego dnia umówiliśmy się po południu z naszym “kierowcą” łódki, by wypłynąć na godzinkę na zachód słońca. Było ładnie, pogoda nam się udała. Mimo wszystko nie czuliśmy się komfortowo, gdy podpłynął do nas lokalny rybak, zaczął wyginać się i wywijać nogą, tylko po to, by kilka minut później wyciągnąć rękę po napiwek. Ciekawe czy rybak ten wypłynął po południu na ...

Read More »

Ponure Mandalay bez aparatu fotograficznego

To nie był najlepszy dzień. Obudziliśmy się w sympatycznym hostelu, by zobaczyć, że za oknem ciemne chmury i pada deszcz. Na dole była już grupka ludzi, która wstała na zbyt wczesne śniadanie, wszyscy zaspani po wczorajszej długiej imprezie. Po jakimś czasie udało nam się zebrać grupkę chętnych na zwiedzanie najważniejszych części miast. Wiedzieliśmy, że Mandalay jest duże, w końcu jest ...

Read More »

Jednodniowa wycieczka po jeziorze: Inle Lake, Birma

To miał być idealny dzień spędzony z dala od turystów. Och, ale się naczytałam o jeziorze Inle! Że piękne, że cudowne, że ciekawe, ale że mega turystyczne. Tak bardzo chciałam zobaczyć je inaczej. Gdzieś na innym blogu znalazłam kontakt do lokalnego faceta wynajmującego łódki, który ponoć chętny jest zabrać turystów do mniej popularnych miejsc, zna angielski i opowiada ciekawe historie. ...

Read More »

Puszyste zielone poduszki z herbaty: Cameron Highlands, Malezja

Zaczęło się od krętej drogi, od której robiło mi się słabo i gęstego deszczu, który ani przez chwilę nie przestawał padać przez cały pierwszy dzień. Spędziliśmy go w naszym malutkim pokoju, wdychając zapach wilgoci i grzyba na suficie. Spaliśmy w średniej jakości hostelu, raczej tanim, którego właściciel był bardzo sympatyczny i pomocny. Wilgoć przenikała wszystkie ściany, ale cóż się dziwić. ...

Read More »

Bandung i wulkan Kawah Putih, Indonezja

Droga pociągiem z Jakarty to było coś. Wyruszyliśmy wcześnie rano pociągiem, zajęliśmy najtańsze miejsca przy oknie. Renato przysypiał, a ja nie mogłam przestać gapić się w dal. Mega intensywna zieleń traw i pół ryżowych mieszała się z czerwoną ziemią i ciemnym brązem palm. Ludzie bez wytchnienia pracowali w polach, dzieci biegały po kałużach, samochody stały w ogromnych korkach. Było płasko, ...

Read More »

Do piekła i z powrotem: Krater Iljen, Jawa, Indonezja

Czas zejść w dół do czegoś, co wiele osób nazywa piekłem na ziemi. Zejść do aktywnego wulkanu, który wypluwa ze swojego wnętrza siarkę, a równocześnie jest głównym źródłem dochodu dla wielu rodzin żyjących we wschodniej części Jawy. No i stało się. Schodzimy wgłąb aktywnego i niebezpiecznego wulkanu, a na dodatek za to płacimy. A ci ludzie robią to codziennie od ...

Read More »

Rozczarowujące początki nad jeziorem Inle

Jezioro Inle miało być fantastyczne. Naczytałam się o tym miejscu bardzo, bo wiedziałam, że jest to jedno z bardziej turystycznych miejsc w Birmie, a ja chciałam od tego trochę uciec. Czy się udało? Chyba nie, ale co z tego, i tak było cudownie. Zaczęło się nieprzyjemnie. Po pierwsze całonocna podróż z Bago totalnie nas wykończyła. W autobusie było zimno, ciasno, ...

Read More »

Wyprawa skuterem w Chiang Mai, Tajlandia

Jak może pamiętacie z naszego poprzedniego wpisu o Chiang Mai, nie zrobiliśmy tam wiele rzeczy… Nie znaleźliśmy dobrego, wiarygodnego biura podróży, by wybrać się na spływ albo trekking, a ja nie mogłam się zdecydować, który rezerwat słoni jest odpowiedni. W Chiang Mai prawie na każdej uliczne w starym mieście znaleźć można jakieś biuro podróży, oferujące różnego rodzaju atrakcje, wycieczki i ...

Read More »

Dwudniowy postój w Hpa An, Birma

Kierowaliśmy się na północ kraju, jednak chcieliśmy zatrzymać się gdzieś na jedną albo dwie noce między Mawlamyine  i jeziorem Inle. Doszliśmy do wniosku, że Hpa An jest dobrą opcją, a ponieważ słyszeliśmy od kilku osób o tym miejscu, bez większych opóźnień wsiedliśmy do autobusu w tym kierunku. Miasto samo w sobie jest niewielkie, ale niezwykle tłoczne. Tysiące motorów i pełno ...

Read More »