Jesteśmy teraz w Polsce

Jeden dzień w Al Ain

Al Ain

Al Ain

Był środek lipca, na zewnątrz pogoda była jakby ktoś włączył super mocne ogrzewanie, a my pojechaliśmy spędzić dzień do Al Ain, miasta, na którego obrzeżach znajduje się najwyższa góra w kraju. Al Ain, najbardziej zielone miasto w Emiratach, znajduje się przy granicy w Omanem, około 160 km od Dubaju i jest drugim co do wielkości miastem w emiracie Abu Dhabi.

 

Pożyczyliśmy samochód od znajomych i zgarnęliśmy koleżankę Magdy, Justynę. Dopiero po powrocie zdałem sobie sprawę, że nie wolno mi było prowadzić samochodu, jako że od momentu uzyskania wizy rezydenta, moje portugalskie prawo jazdy jest nie ważne, jeśli nie wymienię go na emirackie. Żadnych złych przygód jednak na szczęście nie mięliśmy.

Al ain

Al Ain

 

Architektura Al Ain jest zupełnie inna od Dubaju. Nie ma tam praktycznie żadnych wieżowców, miasto wydaje się spokojniejsze.

Pierwszy postój zrobiliśmy na szczycie góry Jabel Hafeet. Mając 1250 metrów wysokości, miejsce to jest najwyższym punktem w Emiratach. Droga na szczyt jest łatwa i urokliwa. Wzdłuż drogi znajduje się wiele miejsc do rozpalenia grilla, więc jeśli macie ochotę na piknik z rodziną czy przyjaciółmi, to miejsce jest świetną odskocznią od codziennego stresu. Na samej górze nie ma nic ciekawego (restauracja i parking), poza zapierającym dech w piesiach widokiem. Góra sama w sobie jest sucha i bez życia, jednak widoki są naprawdę niesamowite, co czyni to miejsce ważnym punktem na turystycznej mapie kraju. Nieco poniżej szczytu zbudowany został hotel Mercure Grand, gdzie zatrzymaliśmy się, by odpocząć i zrobić zdjęcia. Przy hotelu znajduje się duży basen i pole do mini golfa. Niestety nie zabraliśmy ze sobą strojów kąpielowych, a było tak gorąco… Widoki z hotelu były też cudowne. W drodze powrotnej próbowaliśmy znaleźć cache (geocaching.com) jednak nasz internet był za wolny, więc musieliśmy się poddać.

Al ain

Al ain

Al ain

Al ain

 

Al ain

Al ain

Następnie udaliśmy się do oazy daktyli, zatrzymując się po drodze na zdjęcia przy stadionie Al Ain FC. Oaza ta to coś w stylu plantacji palm daktylowych z wąskimi uliczkami pomiędzy drzewami. Zaskoczyło mnie, z jaką łatwością przepuścili nas przez bramę do środka. Jeździliśmy wokół przez dobrą chwilę. Nadal nie wiem co by się stało, gdyby z przeciwnej strony nadjechał jakiś samochód, jako że uliczki te były tak wąskie, że drugi samochód nie miałby szans przejechać obok nas. Zatrzymaliśmy się gdzieś na poboczu i połaziliśmy trochę pomiędzy palmami. W końcu zrozumiałem skąd się te daktyle biorą.

Al ain-41

Al ain

Al ain


W międzyczasie zdążyliśmy już zgłodnieć, jednak był to czas Ramadanu, w związku z czym musieliśmy poczekać do zachodu słońca, aż uda nam się znaleźć jakąś otwartą restaurację. Zatrzymaliśmy się gdzieś w centrum miasta i weszliśmy do pierwszej lepszej arabskiej restauracji z otwartym bufetem. Gdy usiedliśmy przy stoliku, słońce jeszcze nie zaszło. Czekaliśmy jeszcze około 20 minut, ale wszyscy wokół czekali 15 czy 16 godzin, od kiedy ostatni raz mieli coś w ustach. To niesamowity widok patrzeć jak nalewają sobie wody do szklanek, ale nadal cierpliwie czekają na informację o zachodzie słońca. Parę osób podeszło do nas, mówiąc, że możemy zacząć jeść, jako że ewidentnie muzułmanami nie jesteśmy. W sumie to byliśmy chyba jedynymi nie muzułmanami w całej restauracji, jednak grzecznie odmówiliśmy i czekaliśmy razem z resztą. A jedzenie leżało tuż obok… Jak tylko usłyszeliśmy modlitwę nadchodzącą z pobliskiego meczetu, wszystko wróciło do normy. Ludzie ustawili się w kolejce do bufetu, by rozpocząć tak długo oczekiwaną ucztę. Po deserze wyszedłem na chwilę na zewnątrz zapalić. Stał tam tamtejszy kucharz. Zaczęliśmy rozmawiać. Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się, jak na boga kucharz jest w stanie ugotować tak zróżnicowane dania, poszcząc i nie będąc w stanie nic spróbować. Spytałem: „naprawdę nie możesz nawet spróbować? Skąd więc wiesz, czy danie jest dobrze przyprawione?” Na co on odpowiedział: „Wystarczy, że powącham”.

Więcej zdjęć z Emiratów tutaj.

Renato

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*