Jesteśmy teraz w Polsce

Mawlamyine, czyli pierwsze wrażenia z Birmy

Mawlamyine-46

Pierwsze skojarzenie – tu jest jak w Indiach! Chaos na ulicach, krowy włóczą się po drogach, pełno bezpańskich psów, brudno, śmieci walają się absolutnie wszędzie, ciemniejsze twarze, większe zróżnicowanie religijne i faceci noszący tradycyjne “spódnice”. Po trzech miesiącach w Azji południowo-wschodniej cieszymy się, że jest trochę inaczej.

Droga z granicy do Mawlamyine nie należała do najprzyjemniejszych. O ile pierwszy odcinek był okej (jakieś 70 kilometrów po nowej drodze), tyle reszta to był dramat. Wąskie drogi z mega dziurawym asfaltem, pełno ciężarówek i skuterów próbujących się ciągle wyprzedzić. Mam wrażenie, że w Birmie jeździ się wszystkim, co ma dwa lub więcej kół. Są rowery, rowery z przyczepką do transportowania towarów, rowery z osobnym fotelem po boku dla drugiej osoby, motory, motory z przyczepką po boku dla pasażerów, samochody, pick-upy, ciężarówki, praktycznie same silniki z doczepianą przyczepką, zaprzęgi konne, busiki i autobusy. Dodatkowo samochody maj kierownice po prawej stronie, choć jeżdżą też po prawej. Nie ma podziału na jezdnie, więc jak się da to jedzie się środkiem drogi, jak trzeba wymija się na trzeciego, spychając najmniejszy motor na pobocze. Wystarczy zatrąbić i już nikt nie może mieć pretensji, że próbujesz się wepchać. Plus do tego co chwile jakieś dziwne bramki, blokady dróg z drutem kolczastym i jakieś podejrzane typki zbierają od kierowców drobniaki. Podczas pięciogodzinnej drogi nasz kierowca chyba z dziesięć razy musiał coś zapłacić, na początku grzecznie się zatrzymując, pod koniec tylko trochę zwalniał i wystawiał rękę z banknotem przez okno.

Krajobraz? Piękny! Dzikie wzgórza porośnięte gęstą dżunglą oraz płaskie pola z polami ryżowymi. Intensywnie czerwona ziemia kontrastująca z zielenią traw. A na poboczach i w oddali plączą się zwierzęta, głównie krowy i kozy, nie mówiąc o kurach, które są wszędobylskie.

W mieście chaos, kurz i brud. Obok siebie stoją chatki sklejone z tego, co znaleziono w rowie i eleganckie post kolonialne wille. życie tętni od wczesnego ranka do zmroku. Ludzie siedzą przed domami nie przejmując się tumanami kurzu unoszącego się po każdym samochodzie ani stertami śmieci i gnijących warzyw.

Jeśli ktoś mi powie, że Mawlamyine jest ładne, wyśmieję go. Nie jest ładne. Jest szare, brudne, śmierdzące i zakurzone. Jednak te kilka świątyń, wszechobecni mnisi w bordowych szatach i niespotykana życzliwość ludzi czyni je specjalnym, dlatego kończę pisać i idę odkrywać!

Magda

Mawlamyine-37 Mawlamyine-32

Mawlamyine-40

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*